Kapłaństwo
Galeria:
Jako kleryk i kandydat na kapłana otrzymał pozwolenie na pełnienie niektórych posług duszpasterskich np. udzielanie chrztu, namaszczanie chorych, czy też prowadzenie niektórych nabożeństw. Nie mógł jednak nosić sutanny ze względu na konspirację. Wkrótce został zaproszony z ze swoim kolegą klerykiem - Franciszkiem Koniecznym do codziennego asystowania do mszy celebrowanej przez arcybiskupa Sapiehę w jego prywatnej kaplicy. Po wojnie Wojtyła kończy trzeci i czwarty rok studiów teologicznych. Bardzo zainteresowany na studiach św. Janem od Krzyża, sam uczy się hiszpańskiego by móc czytać jego dzieła w oryginale. Dowcipni koledzy wyśmiewając się z jego pracowitości i zaangażowania duchowego, któregoś razu przyczepiają mu na drzwiach kartkę "Karol Wojtyła przyszły święty". Od kwietnia 1945 r. do sierpnia 1946 r. pracuje na uczelni jako asystent - prowadzi seminaria z historii dogmatu. Gdy dowiaduje się że w Czernej Karmelici ponownie otworzyli nowicjat, postanawia zwrócić się o przyjęcie do zakonu. Zgodę na przyjęcie do klasztoru musi wydać Sapieha, który stanowczo się temu sprzeciwia. 1 listopada 1946 r. Książę Metropolita kardynał Sapieha osobiście wyświęca Wojtyłę na kapłana. Odprawia wielką uroczystą mszę prymicyjną na Wawelu. Kilka dni później po swoich prymicjach kapłańskich wyjechał ze swoim kolegą klerykiem Stanisławem Starowieyskim do Rzymu by rozpocząć studia na Papieskim Uniwersytecie. Tam w czasie wolnych chwil od nauki zwiedzał Rzym, znał każdą starą budowlę i każde muzeum. Tam nauczył się języka francuskiego i angielskiego. Wiosną 1947 r. udają się obydwaj do San Giiovanni Rotondo, niedaleko Neapolu gdzie uczestniczą w mszy odprawianej przez kapucyna Ojca Pio - słynnego stygmatyka. Wojtyle udaje się dotrwać w kolejce do spowiedzi u Ojca Pio. Ojciec wysłuchawszy go klękną przed nim i przepowiedział: "Że zostanie powołany na tron Piotrowy i przeżyje zamach na swoje życie". Po zdaniu wszystkich egzaminów na Uniwersytecie otrzymuje prawa do nauczania w seminarium. Wojtyła rozpoczyna zasłużone wakacje. Ich program został zaplanowany i sponsorowany przez arcybiskupa Sapiehę, obejmował pracę duszpasterską we Francji. 15 czerwca 1948 r. wraca do Krakowa i ponawia prośbę o przyjęcie do zakonu. Tym razem Sapieha też odmawia przyjęcia Wojtyły do zakonu i mówi że "Kiedyś w przyszłości będzie go potrzebował cały Kościół".